Magda Maj i Anna Sieczejko są uczennicami klasy IIIa gimnazjum w Powiatowym Zespole Szkół nr 1 w Trzebnicy. Obydwie związane z wolontariatem od dawna.
Są jednak w życiu wydarzenia, które mobilizują do jeszcze większego zaangażowania. Dla Magdy i Anny był to pożar domu ich koleżanek.
„Ich dom spłonął doszczętnie. To była wielka tragedia. Nasze koleżanki zdążyły tylko wybiec z domu o północy, tak jak stały; nie miały nic ze sobą – niczego nie udało się zabrać.
Jeszcze tego samego dnia, gdy się tylko dowiedziałyśmy o tej tragedii zebrałyśmy pieniądze i kupiłyśmy im to, co najpotrzebniejsze: bieliznę i jakieś podstawowe rzeczy do ubrania. Później zaczęłyśmy organizować w różny sposób zbiórki pieniędzy; zaniosłyśmy do dyrektorów innych szkół prośbę o zbiórkę pieniędzy dla tej rodziny i aż pięć szkół brało udział w tej akcji, ale i tak najwięcej pieniędzy zebraliśmy w naszej szkole, bo wiadomo – wszyscy dziewczyny znali -one chodziły do naszej klasy!”
Do zbiórki pieniędzy włączyły się nie tylko placówki w Trzebnicy, ale i w okolicznych miejscowościach. Najwięcej zebrano podczas kwesty koło Bazyliki.
Dziewczęta posprzątały kawiarenkę obok kościoła i tam sprzedawały domowe wypieki. Aż 60-ciu uczniów piekło te ciasta w domach – sami się zgłosili.
„My te ciasta sprzedawałyśmy- opowiadają z przejęciem – ludzie byli bardzo hojni czasami dawali 100 i 200złotych. Uzbierałyśmy aż 10tysięcy złotych! Przekazałyśmy je tej rodzinie. Z tego, co wiemy trwają prace nad odbudową tego domu, bo oni chcą wrócić na to swoje miejsce i mamy nadzieję, że uda się to przed zimą. Potrzeba jeszcze bardzo dużo pieniędzy”.
Magda i Ania nie poprzestały na tym. Teraz właśnie przeprowadzają zbiórkę pieniędzy sprzedając figurki świąteczne, które sami uczniowie wylewają z gipsu i malują – bardzo się one podobają i szybko znajdują nabywców. Dziewczęta mają w zanadrzu jeszcze kilka pomysłów na pomoc dla tej- ciężko doświadczonej przez los – rodziny!
„Obie dziewczyny 2 dni po tragedii wróciły do szkoły i na początku dużo płakały. Szybko załatwiłyśmy im podręczniki i zeszyty, bo przecież straciły wszystko. One są nam bardzo wdzięczne, a my cały czas wspieramy je również duchowo. Mogą na nas liczyć!” – dodają z uśmiechem Magda i Anna