Weronika Wasiak, VIII Liceum Ogólnokształcące Wrocław, lat 17, klasa III
„Od dawna raziła mnie taka sytuacja – zaczyna swoją opowieść, gdy widziałam ludzi potrzebujących pomocy i nikogo wokół, kto mógłby tej pomocy udzielić.
Już w gimnazjum zaczęłam pracować w kole wolontariuszy, którzy – między innymi – chodzili do przedszkola i tam bezinteresownie pomagali wychowawczyniom – bawiąc się z dziećmi.”
Potem – w liceum – Weronika poznała ludzi, którzy też taką pracę lubią i wspólnie zorganizowali parę ciekawych akcji. Szczególnie udały się dwie imprezy dla dzieci niepełnosprawnych: Andrzejki i bal karnawałowy.
„Ja przebrałam się za czarownicę i gdy widziałam, jak te dzieci się cieszyły, a przy kolejnej wizycie już nas rozpoznawały, to czułam się fantastycznie. Kiedy wychodziliśmy, to one się przytulały i pytały, kiedy znów przyjdziemy. Takie reakcje są bardzo budujące dla każdego wolontariusza.”
Weronika ma sporo marzeń, a największą pasją są podróże: „wymarzyłam sobie miejsca, w których kiedyś będę czyli – na przykład – Nową Zelandię. Marzę o skoku na bungie w Kanadzie w jakimś wielkim kanionie. W Polsce uwielbiam góry i jeziora. Co roku jeżdżę na Kaszuby nad jezioro Osuszyno. Gdy tam dojeżdżam, to czuję jakieś niesamowite przyciąganie – uczę się tam żeglować. Z gór chyba najbardziej lubię tajemnicze i klimatyczne Bieszczady. Tata zabierał mnie w góry już w nosidełkach, więc chyba mi ta miłość do gór została zakodowana.”
Rodzicom Weroniki bardzo zależy na tym, żeby w przyszłości robiła coś, co lubi, żeby mogła łączyć pracę z pasją.
Jej tata – pilot wycieczek zagranicznych – zawsze łączył swoją pracę z pasją podróżowania i teraz córkę chce tym zarazić.
„ On jest dla mnie przykładem, że marzenia warto realizować i spełnianie ich jest możliwe, jeśli się nad tym mocno pracuje i jeśli się tego bardzo chce”
Jak jej opowiadano już, jako mała dziewczynka w piaskownicy sadziła jakieś trawki i inne roślinki… Teraz chodzi na zajęcia z rysunku, uczy się projektować i rozwijać swoją wyobraźnię, bo ma zamiar studiować architekturę krajobrazu na Uniwersytecie Przyrodniczym.
Ostoją tradycji rodzinnych w domu jest mama Weroniki: „Mama zawsze stawiała na rodzinę, na ciepłą atmosferę w domu, święta, wspólne wyjazdy. Zawsze obchodzimy uroczyście imieniny, urodziny i wszystkie inne rocznice.
Mamie zależy na dobrym kontakcie z nami i żebyśmy w przyszłości nie zapomnieli o tych rodzinnych tradycjach”..