Można powiedzieć, że wolontariat ma w krwi, bo wiele doświadczeń wyniosła
z rodzinnego domu – ma pięcioro młodszego rodzeństwa, co doskonale nauczyło
ją odpowiedzialności za innych i tego, jak być pomocną.
Nie potrafi grać pierwszych skrzypiec – jest skromna, woli drugi plan i konkurs „Ośmiu Wspaniałych” to dla niej trudne wyzwanie, ale trudno sobie wyobrazić bez jej obecności większość szkolnych akcji wolontariatu.
A było ich niemało. Liczne kiermasze z ciastami, akcja „TARA”, spełnianie marzenia chorego Wojtka – we współpracy z Fundacją „Mam marzenie”. Zbieranie „Góry Grosza”, „Adopcja na odległość”. Była głównym organizatorem „Puszki dla Maluszka”.
Najbardziej dumna jest z jasełek w Domu Pomocy Społecznej w 2008 roku. Poza szkołą działa we Wrocławskim Centrum Wolontariatu, pomagając w organizacji spotkań „Step by Step” (m.in. z Janiną Ochojską). Wie, że pomoc to nie tylko wielkie akcje – to też pamięć o drobiazgach Dlatego uczula kolegów, by nigdy nie zapominali kliknąć w „pajacyka”!