Joasia Krzyżak III klasa Gimnazjum w Prusicach gmina Żmigród.
Ona i jej koledzy wolontariusze jeżdżą do pobliskiego hospicjum w Będkowie.
„Kiedy od tych starszych, schorowanych ludzi usłyszę wnusiu, wnuczko – to zawsze mnie wzrusza. Kiedyś zapytałyśmy takiego Pana o jego żonę a on zaczął płakać, bo właśnie niedawno umarła i dlatego on musiał iść do hospicjum”.
Koledzy Joasi ( głównie ci, którzy nie są wolontariuszami) dziwią się czasami, że pomaga ludziom, którzy nie są z nią spokrewnieni. Ale dla niej nie ma w tym nic dziwnego. To – jak sama mówi – normalne!
W wielu szkołach przeprowadzane są zbiórki nakrętek na pomoc dla osoby niepełnosprawnej. W szkole Joasi też trwa taka akcja przeprowadzona na rzecz ich kolegi Maksymiliana. Ostania ciężarówka zabrała osiemset kilogramów nakrętek.
„Pieniądze z tej zbiórki pozwolą opłacić rehabilitację naszego kolegi. Na koniec roku szkolnego Maks tak ładnie nam podziękował”.
Joasia ma czworo rodzeństwa i mamę, bo jej tata już nie żyje.
„Mama powtarza im często – żebyśmy byli otwarci na ludzi i ich potrzeby. I jak to mama – powtarza też, żebym na siebie uważała.
Bardzo lubię zajmować się dziećmi, chodzę do przedszkola, czytam dzieciom bajki, bawię się z nimi. Moje siostry też mają dzieci i często im pomagam”.
Joasia kiedyś myślała o tym, żeby być pediatrą, ale teraz już nie jest tego pewna. Ma jeszcze czas na podjęcie ostatecznej decyzji.
Jej marzeniem jest podróż do Chorwacji i nad wodospad Niagara.
Na zakończenie spotkania rozmawiamy o książkach: „Lubię takie, które opowiadają o magii, w których jest jakaś tajemnica np. Harry Potter, Mikołajek.
Cytat dotyczący wolontariatu, który wyszukałam i nauczyłam się na pamięć to: „Każdy człowiek jest aniołem z jednym skrzydłem i żeby móc latać musi objąć drugą osobę”